Kiedy referendum w Warszawie?

Niebawem minie pół roku od pamiętnego wyboru Rafała Trzaskowskiego na urząd Prezydenta RP. Na dwie godziny. Wyboru poprzedzonego jego półroczną nieobecnością w Warszawie związaną z kampanią wyborcza. Półroczną nieobecnością poprzedzoną sześcioma laty marazmu, stagnacji, braku jakichkolwiek inwestycji rozwojowych, całkowitego desinteressement sprawami Warszawy i jej mieszkańców. Sześcioma laty, w trakcie których jedyną samodzielną aktywnością prezydenta Warszawy był jego udział  w kolejnej nieudanej kampanii wyborczej w 2020 roku oraz corocznych kampusach w Olsztynie.

Czy coś się w tym względzie od 1 czerwca 2025 zmieniło? Otóż tak, kampus odbył się dla odmiany w Międzyzdrojach, zaraz po zasłużonym urlopie wypoczynkowym, na który Rafał Trzaskowski udał się bezpośrednio po wyczerpującej kampanii wyborczej. Od powrotu z Międzyzdrojów błąka się natomiast zamyślony, wzruszony i nieobecny myślami po peronach warszawskiego metra w drodze na przesłuchania Konkursu Chopinowskiego. W Dzień Nauczyciela wspomina swoje szkolne sukcesy, a w dniu ogłoszenia przez Radę Warszawy największej inwestycji sportowej w historii samorządu warszawskiego podkreśla, że wychowywał się w pobliskim parku (Traugutta). Jedyny oficjalny komunikat Ratusza zapowiadający dalszą działalność prezydenta Miasta st. Warszawy dotyczy jego udziału (wraz z Pierwszą Damą) w finale Konkursu Chopinowskiego. Pewnie nawet odbierze pierwszą nagrodę przy tej okazji.

Nie ma natomiast ani słowa o żenującym i gorszącym stanie, w jakim znajduje się rozkopane i sparaliżowane działaniami Rafała Trzaskowskiego i jego fanatycznych akolitów Śródmieście, w którym nie da się dłużej mieszkać, funkcjonować ani żyć. Ani słowa o obstawionej ogrodzeniami budowlanymi Filharmonii, do której i tak nie da się dojść z uwagi na zerwane chodniki i plac budowy wokół. O gigantycznych korkach na pozbawionej komunikacji tramwajowej, bezmyślnie i bezsensownie ponownie zwężanej, obsiewanej rzepakiem, Marszałkowskiej. Ani słowa o jakiejkolwiek inwestycji infrastrukturalnej, ani słowa na temat jakiegokolwiek planu rozwoju Warszawy, ani słowa na temat strategii dla przyszłości Miasta i jego mieszkańców.

Jak długo to ma jeszcze trwać? Do 2029 i kolejnych wyborów samorządowych? Dziesięć zmarnowanych lat w historii takiego miasta jak Warszawa w obecnych czasach, przemnożone przez liczbę warszawianek i warszawiaków, to gigantyczny koszt, na który w żadnym razie nie można pozwolić. Czas odwołać Rafała Trzaskowskiego i powierzyć zarządzanie Warszawa osobie, która nie tylko będzie to potrafić, ale też takiej, której będzie na tym zależeć. A Rafał Trzaskowski niech nadal opowiada w Międzyzdrojach dzieciom bajki o swojej elokwencji i kontempluje w spokoju muzykę Fryderyka Chopina, która na to zasługuje. Warszawa natomiast zasługuje na prawdziwego gospodarza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *