Rys historyczny

Dom Lwowski

Rys historyczny


U stóp Cytadeli, jednego z siedmiu zielonych lwowskich wzgórz, jest miejsce, w którym zatrzymał się czas, zachowując dla nas czar minionych lat, okruchy wspomnień. W Willi Zaświecie i restauracji „Kupoł” jak na kartach starego pamiętnika ożywa historia pięknej miłości Wandy Monne i lwowskiego malarza Artura Grottgera, inspirują wciąż fascynacje literackie Maryli Wolskiej i „Płanetników”. Tu w koronach wiekowych drzew staroświeckiego ogródka wiatr nuci melodie lwowskiego Mozarta, a widoczny z tarasu dumny Lwów odkrywa gościom swoje tajemnice.

TVP Polonia: Z miasta lwów i pagórków – Miłość Artura Grottgera i Wandy Monne

Willa Zaświecie i restauracja „Kupoł” mieszczą się w sercu Lwowa – tuż obok filharmonii, w sąsiedztwie dawnego Zakładu Naukowego Ossolińskich oraz Lwowskiej Galerii Sztuki. Stąd wszędzie jest blisko, cały Lwów jest na wyciągnięcie ręki. Choć restauracja znajduje się w centrum miasta, jest oazą ciszy i spokoju.

„Kupoł”- kameralna restauracja z klimatem stworzonym przez czas i ludzi. To miejsce o bogatej tradycji zostało zaadaptowane z wielką dbałością o szczegóły, aby zagwarantować atmosferę, w której będziecie mogli Państwo cieszyć się smakiem naszych dań, dobrym winem, wyśmienitą kawą.

Restauracja „Kupoł” powraca do najlepszych tradycji kuchni polskiej i europejskiej oraz do domowej atmosfery. Wystrój nawiązuje do nastrojowych wnętrz kojarzonych z ciepłem rodzinnego ogniska. Znakomita kuchnia i zaciszna atmosfera, nastrojowa muzyka to tylko niektóre powody, dla których warto odwiedzić naszą restaurację, a później do niej nieustannie powracać.

Nastrojowe wnętrza stwarzają możliwość organizowania przyjęć, bankietów, spotkań biznesowych, spotkań integracyjnych, romantycznych spotkań we dwoje, wystawnych kolacji oraz innych uroczystości

Kocham czar wspomnień, smutny wdzięk dawności,
Woń starych dworów, pustki i lawendy,
Roztwory wielkich, szklanych drzwi – bez gości,
Myśl, że tak wiele przeszło życia tędy,
Życia co płynąc, jak dym się ulatnia –
I żem nie pierwsza tu i nie ostatnia…
I zdaje mi się, że w powietrza strudze,
Co przez pokoi płynie pustką wonną,
Dech się czyjś ostał, jakieś szczęście cudze,
Żal czyjś tęsknotą gnany tu pozgonną,
Coś, co jak zapach uwiędłego kwiatu,
Miejsc się kochanych nie puszcza i trwa tu.

Maryla Wolska Na dnie zwierciadeł, cykl poetycki