Zakończył się Konkurs Chopinowski. Nierządzący Warszawą od 6. lat pięknoduch i bon vivant zamieścił na oficjalnym profilu Prezydenta Miasta. St. Warszawa szczegółową analizę swoich przeżyć artystycznych, zapowiedział, że już za 5 lat Warszawa będzie dobrze przygotowana do kolejnej edycji Konkursu, po czym ogłosił, że jego najbliższe plany to udział w Targach Książki w Krakowie. Dodał przy tym, że jak sobie nie poczyta, to “robi się drażliwy”.
Rafał Trzaskowski nic sobie natomiast nie robi z rozdrażnienia kierowców, pieszych i rowerzystów, którzy kolejne miesiące meandrują po rozkopanej, przypominającej krajobraz księżycowy Marszałkowskiej, po której co prawda jeżdżą ekologicznie (po torowisku z rozchodnika, roślin cebulowych i bylin oraz wśród “ogrodów deszczowych”) tramwaje, za to dla istoty ludzkiej pokonanie odcinka Świętokrzyska – Plac Bankowy graniczy z cudem i ociera się o ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia. Rafał Trzaskowski tymczasem, po uczynieniu właśnie życia i funkcjonowania w Śródmieściu niemożliwym dla mieszkańców i osób tam pracujących lub załatwiających swoje codzienne sprawy, przenosi się ze swoim “warszawskim salonem” na Pragę. Na Pragę, gdzie wciąż tysiące mieszkańców budynków komunalnych nie mają w domu łazienki ani nawet WC. Gdzie od dziesięcioleci popadają w ruinę całe kwartały, a z roku na rok nasilają się problemy ubóstwa, przestępczości, alkoholizmu i narkotyków. Tymczasem Rafał Trzaskowski funduje prażanom przebudowę ulicę Okrzei (ale tylko na odcinku prowadzącym do bogatego Portu Praskiego) – jak sam przyznaje: “przeznaczoną dla spacerowiczów i turystów”.
Nie funduje natomiast, ani nawet nie zapowiada, żadnej inwestycji infrastrukturalnej, żadnego planu prorozwojowego, żadnego pomysłu na rozwiązanie prawdziwych, rzeczywistych problemów prawdziwych, rzeczywistych mieszkańców Warszawy, obserwujących z przerażeniem degradację jakości życia w ich Mieście i – przede wszystkim – rozgoryczonych utratą epokowej szans na jego dalszy rozkwit cywilizacyjny.
A Rafał Trzaskowski tymczasem ogłasza, że – wbrew niedawnym zapowiedziom – nie weźmie udziału w Marszu Niepodległości. Bo “nie biorą w nim udziału wszyscy”. Weźmie za to udział w Paradzie Równości. Pewnie dlatego, że w niej akurat biorą udział wszyscy, a przynajmniej wszyscy ważni dla Rafała Trzaskowskiego. Z resztą Rafał Trzaskowski się nie liczy. Tak samo jak nie liczy się z Warszawą i jej prawdziwymi potrzebami, co dobitnie udowadnia przez 6 lat swoich nierządów.
Najwyższy czas zacząć liczyć na siebie, policzyć się, rozliczyć i odwołać Rafała Trzaskowskiego z funkcji Prezydenta Miasta St. Warszawa. Niech czyta książki spacerując wśród bylin, stawów i ogrodów, a Warszawą niech rządzi ktoś, kto ma o tym pojęcie.
https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/chaos-w-warszawie-polska-wystawiona-na-posmiewisko/9wxjq9r