Każdy skrawek Warszawy jest dla nas ważny, ale nie da się ukryć, że szczególnie bliska sercu prawdziwego warszawiaka jest zwłaszcza Starówka – kolebka naszego miasta. Pięknie odbudowane z wojennej pożogi zabytki to duma nas wszystkich, ale od lat wizerunek tej chluby Stolicy psuje najbardziej wysunięty na północ skrawek Nowego Miasta, na którym znajdują się zaniedbane obiekty sportowe warszawskiej Polonii. Indolencja ratusza w tej sprawie woła o pomstę do nieba.
To zupełnie niewyobrażalne, że prezydent Rafał Trzaskowski i jego ekipa tolerują istnienie tuż obok kolumny Zygmunta i innych najbardziej uczęszczanych przez turystów miejsc kompromitującego zestawu różnych bud, szop, baraków i innych dziwacznych konstrukcji, które składają się na dumne miano stadionu KS Polonia. Teoretycznie włodarze stolicy zdają sobie sprawę, że z tymi slumsami w centrum miasta trzeba coś zrobić. Hanna Gronkiewicz-Waltz już na początku swojej pierwszej kadencji, w 2007 r. obiecywała, że stadion Polonii zostanie zmodernizowany do końca roku 2010 i oczywiście nic w tej sprawie nie zrobiła. Od jej uroczystej deklaracji złożonej na murawie boiska Czarnych Koszul miną więc niedługo dwie dekady inercji i nieudolności.
Co prawda po objęciu prezydentury przez Rafała Trzaskowskiego coś się w tej sprawie ruszyło, ale bez widocznych skutków. Już dwa i pół roku mijają od prezentacji przez prezydenta, w listopadzie 2021 r., ciekawej koncepcji architektonicznej opracowanej przez renomowaną pracownię JSK Architekci. Zakładała ona gruntowne uporządkowanie tej części miasta i oddanie jej do dyspozycji mieszkańców poprzez wytyczenie nowego placu miejskiego na osi zabytkowego budynku klubowego, budowę wielofunkcyjnego budynku Centrum Wsparcia Sportu, hali do koszykówki i stadionu dla piłkarzy, którzy walczą o powrót do Ekstraklasy. I co? I nic. Wciąż nie został wyłoniony wykonawca tej inwestycji w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego, nie ma nawet pozwolenia na budowę. Tymczasem według złożonej przez panią wiceprezydent Renatę Kaznowską obietnicy prace budowlane nad realizacją tej inwestycji miały rozpocząć się jesienią 2024 r. Zostało więc zaledwie kilka miesięcy i nic nie wskazuje na to, żeby władze miasta tym razem wywiązały się ze składanych publicznie zobowiązań.
Projekt ma swoje mankamenty, przede wszystkim koncepcja hali niedostosowana jest do potrzeb profesjonalnej koszykówki, w której Polonia Warszawa ma wielkie tradycje, ale generalnie zapowiadana inwestycja spełniłaby ważną rolę społeczną – zarówno miastotwórczą, jak i odpowiadającą na potrzeby zaniedbanego środowiska sportowego. Dlatego czekamy na rzeczywiste, zdecydowane działania władz m.st. Warszawy w kierunku jej realizacji.