Szanowni Państwo, od ponad 20 lat w naszym mieście realizowana jest polityka pozbawiania nas możliwości korzystania z aut. Argumentowana jest błędnymi założeniami i wprowadzana siłowo, ponieważ na konsultacjach nie można się nie zgodzić na wymuszane jakiegoś ograniczenia, obciążenia, czy likwidacji.
Ostatnie lata dostarczyły nam tragicznych doświadczeń, które jasno pokazują, że samochód równa się bezpieczeństwo. Przed koszmarem wojny ukraińskie kobiety i dzieci uciekają w przeważającej części nie autobusami, nie tramwajami, nie rowerami, tylko prywatnymi autami. W pandemii prywatny samochód był jedynym w 100% bezpiecznym środkiem transportu. Ścisły lockdown z wiosny 2020 roku pokazał zaś jednoznacznie, że wpływ aut osobowych na zanieczyszczenie powietrza w miastach jest pomijalny. W czasie gdy ruch tych pojazdów spadł o 80%, poziomy zanieczyszczeń pyłami zawieszonymi i tlenkiem węgla nie obniżyły się powyżej błędu statystycznego, jedynie poziom zanieczyszczenia dwutlenkiem azotu spadł o 8%. Czyli gdy miasto praktycznie zamarło, jedynie udało się uzyskać minimalną poprawę, co w połączeniu z faktem, że poziom zanieczyszczeń gwałtownie rośnie z momentem rozpoczęcia się sezonu grzewczego, dobitnie wskazuje, że jesteśmy manipulowani.
5 września będziemy protestować przeciw likwidacji fragmentu ul. Złotej i zniszczeniu tunelu pod ul. Marszałkowską. Jednak to jedynie mały element dzieła zniszczenia. Przypomnijmy, w naszym mieście zlikwidowano, zaślepiono, czy zwężono wiele jezdni. Z najważniejszych zwężono: ul. Świętokrzyską, Marszałkowską, Górczewską, Grochowską, Obozową, Pl. Trzech Krzyży, a planują Al. Jerozolimskie, kolejne fragmenty Marszałkowskiej, Puławską, Al. Waszyngtona, Kruczą, czy Pl. Wilsona. Centrum szczególnie dotknięte jest tą plagą, ponieważ niedawno np. zaślepiono Kruczą, Szpitalną i Zgody Placem 5 Rogów, a Chmielna przebudowywana jest tak, by już nigdy nie mógł na nią wrócić ruch samochodowy. Zwężają pod pretekstem wytyczania ścieżek rowerowych, kontraruchów, kontrapasów, buspasów itp.
Zlikwidowano gigantyczną liczbę miejsc, gdzie mogliśmy legalnie parkować. Czy to pod pretekstem SPPN, czy zmieniając parkowanie skośne na równoległe, czy po prostu słupkując. Likwidują bezkolizyjne przejścia podziemne i kładki, zastępując je kolizyjnymi przejściami naziemnymi. Prócz barier architektonicznych, w lipcu samorząd wprowadził szeroko oprotestowywaną Strefę Czystego Transportu, która nie dość że nie zmniejszy poziomu zanieczyszczeń, to w istocie jest strefą transportowego wykluczenia uboższych mieszkańców. W naszym mieście na większości jezdni zainstalowali progi spowalniające, np. dostarczające niewyobrażanych cierpień chorym wiezionym karetkami. Dodatkowo mamy dokument od dyrektor warszawskiego taboru sanitarnego, w którym czytamy, że każde zwężenie, czy inny rodzaj „uspokojenia” ruchu, wydłuża czas dojazdu karetki do pacjenta czy z pacjentem do szpitala. Biorąc pod uwagę te wszystkie argumenty, to nie jest jak przedstawiają aktywiści antysamochodowi, kwestia naszej wygody. To kwestia elementarnego bezpieczeństwa!
Dlatego zapraszamy wszystkich na cykliczną pikietę przeciw polityce transportowej warszawskiego samorządu, która odbędzie się 5 września, o godzinie 15.00, na planowanym do likwidacji odcinku ul. Złotej (między Marszałkowską, a Jasną). Jeśli nie powiemy solidarnie NIE, wkrótce nie będziemy mieli nie tylko jak poruszać się naszymi samochodami po naszym mieście, ale ich w ogóle posiadać. Musi być nas naprawdę dużo, by protest miał znaczenie. Dlatego prosimy o zapraszanie rodziny, znajomych, sąsiadów, wszystkich, którzy chcą powrotu normalności do naszego miasta.